Uczniowie klas: 4, 6, 5a i 5b w dniach 16 i 17 października udali się na wycieczkę na Śląsk.
Pierwszego dnia uczestnicy wycieczki pod opieką pań: Doroty Glapskiej, Doroty Jaszczak-Kacprzak i Marzeny Zel-Budzanowskiej, zwiedzili Chorzów. Tam udali się do planetarium, gdzie obejrzeli seans pt. "Kometa nad Szwajcarską Doliną". Oprócz spotkania z Mikołajem Kopernikiem uczniowie zaliczyli lot w kosmos. Mogli poczuć się jak uczestnicy misji na Księżyc oraz zobaczyć powierzchnię Marsa, po której dzielnie przemieszczał się łazik marsjański.
Kolejnym punktem programu była wizyta w śląskim ZOO. Tu najwięcej emocji wzbudziły słonie indyjskie, żyrafy oraz miniaturowe pandy. Należy dodać, że ogród zoologiczny znajduje się na terenie Parku Śląskiego, który zaczął stroić się na jesień i wyglądał naprawdę pięknie.
Następnie uczestnicy wycieczki zawitali w Kotle Czarownic, czyli na miejscowym stadionie słynącym z tego, że to właśnie tu reprezentacji Polski udało się pokonać Anglików.
Ze stadionu wycieczka udała się na spacer po parku. Następnie wszyscy zameldowali się w hotelu, gdzie po posiłku nastąpił czas na integrację.
Kolejnego dnia uczniowie poznali realia pracy górnika w XIX i XX wieku. Dzięki wizycie w kopalni Guido odkryli początki górnictwa w Zabrzu oraz ewolucję narzędzi górniczych. Zadzimscy turyści zjeżdżali windą górniczą, byli na ścianie i na przodku. Dzięki nowoczesnej technologii mogli stanąć twarzą twarz z hrabią Guido Henckel von Donnersmarckiem, który zapoczątkował historię zabrzańskiej kopalni. W Guido można przekonać się, że praca górnika jest niezwykle ciężka. Za sprawą kombajnów górniczych, które przewodnicy uruchamiają dla zwiedzających, można usłyszeć jak głośne jest wydobycie węgla. Atrakcją drugiego dnia wycieczki był przejazd kolejką podziemną.
Następnie zwiedzający udali się do Sztolni Królowa Luiza. Tam w mniejszych grupach uczestniczyli w zajęciach w ramach Strefy Działań. Najpierw musieli przedrzeć się niskim chodnikiem do miejsca, w którym należało dokonać akcji ratunkowej. Nie było łatwo, bo trzeba było przenieść górnika na noszach, a następnie przeciągnąć go przez szyb. Uczniowie musieli też ciąć drewno, by przygotować belkę do zabezpieczenia stropu, a punktem kulminacyjnym była praca na ścianie i wydobywanie węgla. Oj działo się!
Wycieczka to nie tylko zwiedzanie i poznawanie miejsc, ale także zetknięcie z kulturą i gwarą. Przewodnicy często w rozmowie z uczniami używali słów pochodzących z gwary śląskiej, by uświadomić dzieciom odrębność językową Górnego Śląska. Od dziś słowa takie jak: kupla, pyrlik i żelazko, nie są już dla zadzimskich uczniów tajemnicą.
Pozostaje nam już tylko czekać na barbórkę, by zobaczyć górników w ich oświętnych strojach.
dg